Wspomnienie Krystyny Sieroszewskiej wygłoszone przez Jakuba Kiersnowskiego, prezesa KIK, w trakcie uroczystości pogrzebowych Pani Krysi.
fot. Aleksandra Brochocka
Kochana Zuzanno, Szanowny Panie Jacku,
Kochani Aniu, Julio, Łukaszu i Szymonie,
Droga Rodzino Pani Krysi,
Szanowni Państwo,
Jeżeli po tym świecie chodzą Anioły, a chodzą, to Krystyna Sieroszewska jest tego najlepszym możliwym dowodem – była aniołem w czystej postaci!
Tylko bowiem Anioły mają ten niesamowity dar, że potrafią wszystkich ze sobą jednać, każdego indywidualnie obdarzyć uśmiechem i gorącym sercem.
Taka właśnie była p. Krysia, taką Ją znaliśmy i taką zapamiętamy.
Dziś przyszedł czas, po ludzku okropnie smutny, żegnania niezwykle bliskiej nam osoby, którą Pan Bóg powołał z tego świata do Wieczności. Przypadł mi niebywały honor, że w imieniu warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej mogę kilkoma słowami pożegnać Krystynę Sieroszewską, naszą kochaną Panią Krysię!
Kochana Pani Krysiu, dziś przede wszystkim chcemy powiedzieć Ci głośne i z najczulszej głębi serca: dziękujemy!
Dziękujemy za przeszło 40 lat Twojego życia, które oddałaś Klubowej Sekcji Rodzin.
Klubowi, który był Twoim domem, i Sekcji Rodzin, którą kochałaś nie z uwagi na jej instytucjonalną formę, lecz z powodu ludzi, którzy ją tworzyli i tworzą. Sekcji Rodzin, której byłaś sercem.
Znałaś Pani Krysiu bez mała wszystkich członków KIK-u, wszystkie rodziny w Sekcji Rodzin, wszystkich wychowawców, pomocników, wszystkie dzieciaki. Wiedziałaś, co u kogo słychać, czym kto żyje, komu trzeba pomóc, a kto w danym czasie pomóc może.
Znałaś nas, bo Ci na nas zależało, bo zawsze myślałaś o drugim człowieku, niezależnie kim był i ile miał lat. Drugi Człowiek był dla Ciebie najważniejszy.
Kochana Pani Krysiu, byłaś, podobnie jak zmarła 15 dni temu Zula Wielowieyska, filarem KIK-u i Sekcji Rodzin, filarem postawionym na skale i niezastępowalnym.
Filarem, na którym opierało się to, co w Klubie najważniejsze – Klubowa młodzież, wychowawcy i pomocnicy stanowiący o przyszłości KIK-u.
Mam głębokie przekonanie, że żegnam Panią nie tylko w imieniu własnym i KIK-u, ale również setek klubowych wychowawców, którzy mieliśmy honor, szczęście i niezwykły przywilej być kadrą pod troskliwą Pani opieką.
To od Pani słyszeliśmy najczęściej słowa, że jesteśmy kochani, świetni, wspaniali i cudowni.
To Pani każdej i każdemu z nas zawsze chciała przychylić nieba, i to Pani znajdowała dla nas dobre słowo, które dodawało nam skrzydeł, sił i zapału do dalszej pracy z naszymi grupami.
To w końcu Pani pierwsza i zawsze stawała w naszej, wychowawców, obronie, gdy zdarzały się trudniejsze sytuacje.
Uczyłaś nas też, kochana Pani Krysiu, że pogoda ducha, uważność na drugiego człowieka, skromność, uśmiech, wiara w dobro i wiara w Boga są czymś, co czyni nas szczęśliwszymi.
Po ludzku to niemożliwe, a jednak było naszym udziałem, że Wszyscy, każda i każdy z nas czuliśmy się przez Panią kochani!
My również Panią kochaliśmy i kochamy.
Za to wszystko dziś dziękujemy!
Pani Krysia i Pani Zula to były osoby o niespożytej energii, nie zważając na przeszkody, zawsze gotowe do działania.
Dziś przyszedł ten czas, kiedy potrzeba troski o innych, potrzeba działania, wzięła górę nad słabszymi ciałami. Kiedy dwa Klubowe kolosy porzuciły swoje ziemskie ciała i znów wspólnie mogą coś razem tworzyć.
Co dobrego z tego będzie, dziś jeszcze nie wiemy, ale jestem pewien, że niedługo się o tym przekonamy!
Kochana Pani Krysiu, nasz Aniele, dziękujemy że zaufałaś Duchowi, który wskazał Ci KIK jako Twoją przystań. Dziękujemy, że swoim życiem tak obficie dzieliłaś się z setkami, z tysiącami osób, dla których KIK również był życiową przystanią. Dziękujemy za Twoją obecność wśród nas!
Cześć Twojej Pamięci!
« Wszystkie aktualności