Zmarła Izabela Dzieduszycka

25 grudnia 2020 tekst: Michal Buczek

Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Izabeli Dzieduszyckiej, współzałożycielki Sekcji Rodzin Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie, założycielki i wieloletniej przewodniczącej Przymierza Rodzin, działaczki katolickiej, Członka Honorowego KIK w Warszawie.

Łączymy się w smutku i modlitwie z Rodziną i Najbliższymi.

Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie,
a światłość wiekuista niechaj Jej świeci.
Niech odpoczywa w pokoju.
Amen. 

Prezydium Zarządu Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie.

Msza święta pogrzebowa odbędzie się w czwartek 31 grudnia 2020 roku o godzinie 14.00 w kościele św. Michała Archanioła przy ul. Puławskiej w Warszawie. Msza będzie transmitowana na kanale YouTube kościoła św. Michała (https://www.youtube.com/watch?v=kOxZKj4hBwI).

Uroczystość pogrzebowa i złożenie w grobie rodzinnym odbędzie się w Zarzeczu w powiecie przeworskim w sobotę 2 stycznia o godzinie 13.30.

Zamiast kwiatów Rodzina prosi o wpłaty na konto Przymierza Rodzin na Fundusz Stypendialny im. Izy Dzieduszyckiej: 93 1090 1030 0000 0001 4657 0669.


WSPOMNIENIA

Iza Dzieduszycka. Wspominamy lata znajomości, przyjaźni i współpracy w trudnych czasach drugiej połowy lat 80-tych, kiedy Iza była przewodniczącą Sekcji Rodzin Klubu.

Iza była typem człowieka określanym jako „kobieta dynamit”. Była przykładem osoby, która zawsze mierzyła „siły na zamiary”. Dlatego współpraca z nią nie zawsze była łatwa. Wymagała bardzo wiele od siebie, ale także od tych, którzy z nią współpracowali. Potrafiła dzwonić „z zadaniami” w bardzo późnych godzinach wieczornych lub o świcie, nie licząc się z ograniczeniami, jakim podlegali jej współpracownicy. W czasach, o których mówiło się, że państwo udawało, że ludziom płaci, a ludzie udawali, że pracują, Iza wymagała prawdziwej pracy i to za darmo, bo społecznej. Kiedyś przyjechali do Klubu Niemcy z podobnej organizacji i kiedy zaczęliśmy opowiadać co i jak robimy siłami społecznymi, spytali trzeźwo: „no dobrze, ale kiedy wy pracujecie za pieniądze”? Iza ogromnie ożywiła działalność klubowej Sekcji Rodzin. Ciągle wynajdywała nowe pola działania. Uważała, że wspólna praca społeczna rodziców i młodzieży klubowej będzie odtrutką na złe wpływy wychowawcze szkoły i organizacji młodzieżowych. Zgromadziła wokół siebie grono osób, które pomagały jej w realizowaniu tej wizji. Dzięki niej przystosowaliśmy do użytku klubowego tzw. wieżę – pomieszczenia na górnych piętrach wieży kościoła NMP na Nowym Mieście. Tam też przy istotnym udziale Adama Pietrzaka odbywały się niezwykle wartościowe spotkania formacyjne z jezuitą o. Tadeuszem Koczwarą. W wieży spotykały się również różne inne grupy klubowe.

Później przyszły dalsze przedsięwzięcia, zwane dziś projektami: dom w Markach, który Klub kupił na własność. Miejsce nie było bardzo fortunne: między wytwórnią klocków hamulcowych z azbestu i wielkimi wysypiskami śmieci. W remont domu zaangażowali się różni członkowie Sekcji Rodzin i ta wspólna praca była prawdziwą wartością.

Iza kładła bardzo duży nacisk na formację religijną Sekcji Rodzin, w czym znakomicie pomagał jej Adam Pietrzak. Działalność Sekcji Rodzin przed Izą była bardzo spontaniczna i improwizacyjna. Iza próbowała nadać sekcji jakieś bardziej usystematyzowane ramy organizacyjne. Powołano radę programową i rozpoczęto tworzyć regulaminy. Iza była długoletnim pracownikiem ministerstwa żeglugi i zapewne obudził się w niej duch urzędniczy.

Kiedy w Klubie zorganizował się zespół młodych zapaleńców, którzy postanowili wyremontować i uruchomić klubowy jacht Narcyz, Iza dzięki swoim kontaktom w stoczniach „załatwiła” różne materiały i elementy potrzebne do rekonstrukcji jachtu, które w warunkach peerelowskiej rzeczywistości były zupełnie nieosiągalne.

Przyszedł stan wojenny roku 1981. Klub był zamknięty, a życie społeczne w dużej mierze sparaliżowane. Pomysłem Izy było, aby doświadczenia z pracy z klubowymi dziećmi i młodzieżą przenieść do parafii. W tym przedsięwzięciu wzięła duża część osób zaangażowanych w Sekcję Rodzin. Myślę, że ta skądinąd piękna i perspektywiczna idea nie osiągnęła masy krytycznej. Ale zakiełkował inny pomysł: Szkoła Przymierza Rodzin. Dzięki kontaktom zagranicznym Iza zdołała uzyskać spore fundusze. I ten projekt udał się znakomicie i rozwija się dalej.

Iza do końca pozostała osobą otwartą i myślącą niezależnie, w duchu tożsamości klubowej.

Iza była bezsprzecznie bardzo silną osobowością i potrafiła wciągać do współpracy tych, których spotkała na swoich ścieżkach tak, że aktywnie angażowali się we wspólne dzieło.

Pozostawiła po sobie wielki dorobek.

Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie, a światłość wiekuista niechaj jej świeci.

Iza i Paweł Broszkowscy,
28 grudnia 2020


25 grudnia 2020 roku odeszła do domu Ojca moja przyjaciółka, przez dwadzieścia dwa lata szefowa, człowiek wielkiego ducha, o ogromnej sile woli i niespożytej energii.

Iza Dzieduszycka narodziła się dla Nieba w tym samym dniu, w którym Syn Boży narodził się na ziemi.

Spotkałam Ją po raz pierwszy w 1993 roku, kiedy rozpoczęłam pracę w Przymierzu Rodzin jako Sekretarz Stowarzyszenia i kierownik sekretariatu. Był to czas podejmowania decyzji o powstaniu szkoły Przymierza na Ursynowie. Iza osobiście prowadziła sprawy budowy, rozmawiała z architektem, generalnym wykonawcą, z pracownikami na placu.

Przez kolejne dwadzieścia dwa lata współpracy z Izą podziwiałam Jej niezmierzone siły przy realizacji wszelkich zamierzeń. Była spiritus movens Stowarzyszenia. Jej wizje i pasja w tworzeniu organizacji społecznej porwały do współpracy setki osób. Miała wielki talent do zjednywania sobie ludzi, obdarzała zaufaniem współpracowników, potrafiła dostrzec i wspierać rozwój ich talentów, oni zaś odpłacali zaangażowaniem dla Niej i dla Przymierza. Potrafiła równie swobodnie rozmawiać z premierami, wybitnymi osobistościami ze świata polityki, kultury czy nauki, jak z dziećmi i młodzieżą. Lubiła powtarzać, że „Kto nie dąży do rzeczy niemożliwych, nigdy ich nie osiągnie”. W istocie; jej odwaga w podejmowaniu trudnych decyzji i determinacja w realizacji szalonych planów budziły podziw.

Początki Przymierza Rodzin sięgają okresu stanu wojennego, kiedy to działalność wszystkich organizacji społecznych została zawieszona; zakazem tym został objęty także Klub Inteligencji Katolickiej. Izabela Dzieduszycka, ówczesna przewodnicząca Sekcji Rodzin, wraz z grupą członków warszawskiego KIK, we współpracy z Prymasowskim Komitetem Pomocy Represjonowanym i Duszpasterstwem Ludzi Pracy organizowała obozy dla dzieci osób internowanych. Kolejnym krokiem było powołanie stałych grup dziecięco-młodzieżowych, przenoszących metody pracy prowadzonej w KIK do parafii, jedynego miejsca, w którym można było wówczas prowadzić działalność wychowawczą. Głównym celem było tworzenie środowiska sprzyjającego katolickiemu wychowaniu dzieci i młodzieży. W tej pracy towarzyszyli Jej między innymi Adam Pietrzak, Inka Słomińska i Zula Wielowieyska. Od tamtego czasu, od 1983 roku, przez trzydzieści dwa lata Izabela Dzieduszycka była przewodniczącą Przymierza Rodzin.

Troska o chrześcijańską formację dzieci i rodzin była naczelnym celem Izy i stała się misją Przymierza. Oprócz licznych ośrodków przy parafiach, Przymierze Rodzin założyło lub przejęło pod swoje skrzydła pięć szkół katolickich (cztery w Warszawie i jedną w Garwolinie) oraz jest organem założycielskim wyższej uczelni. Trzy świetlice środowiskowe powstały dzięki inspiracji, jaką dla Izy, a za nią dla nas wszystkich, było życie i dzieło błogosławionego Edmunda Bojanowskiego, patrona Przymierza.

Zaangażowanie Przymierza Rodzin w rozwój działalności oświatowej w Polsce zostało docenione w Konkursie Pro Publico Bono na najlepszą inicjatywę obywatelską X – lecia 1989 – 1999, w którym Przymierze zdobyło ex aequo I nagrodę.

W 2015 roku Iza przestała aktywnie kierować Stowarzyszeniem. Jako honorowa przewodnicząca wspierała nas jednak wciąż swoją radą i życzliwą obecnością.

Przez mury naszych szkół, przez świetlice i ośrodki przewinęły się tysiące dzieci i ich rodzin. Przymierze stało się dla wielu wyjątkowym miejscem na ziemi, gdzie można nie tylko oddać dzieci w bezpieczne ręce, ale też mieć możliwość pomagania innym w atmosferze zaufania i przyjaźni. Pochłonięci codziennością Przymierza często zapominamy, jak wiele każdy z nas zawdzięcza „Pani Izie”.

Była dla nas przewodnikiem i wielkim autorytetem. Dziękuję Bogu, że pozwolił mi Ją poznać i przez tyle lat Jej towarzyszyć.

Magdalena Kiełczewska
Przewodnicząca Stowarzyszenia Przymierze Rodzin


25 grudnia 2020 roku zmarła kochana przez wielu Izabela Dzieduszycka (z domu Bojanowska), urodzona w Niechłodzie koło Leszna 16 lipca 1928 roku.

Po studiach, na początku lat 70-tych, była wybijającym się ekspertem w Ministerstwie Przemysłu Ciężkiego od spraw budownictwa okrętowego. Pomagała też wtedy młodemu środowisku żeglarskiego naszego Klubu. W 1973 r. porzuciła służbę państwową i od 1974 r. przejęła po kol. kol Przeciszewskiej i Strzemboszowej kierownictwo Sekcji Rodzin KIK, liczącej już wtedy kilkaset osób.

Teraz kiedy dopadła nas wiadomość o Jej odejściu „do domu Ojca”, zbieram myśli i wspomnienia dotyczące naszej współpracy. Wiem, że to jest prawie niemożliwe, by w krótkim tekście zawrzeć wszystkie moje uczucia i przeżycia związane z Izą. Była osobą niezwykle energiczną i nie było żadnej ważnej sprawy, której by się nie podjęła. Współpracowałem z Nią prawie 37 lat.

Dla wielu była po prostu Izą. Jak smutno i pusto zrobiło się nam, którzy Ją znaliśmy lepiej, bo byliśmy Jej bliskimi współpracownikami. Poznałem Izę w 1982 roku. Po krótkiej rozmowie powiedziała mi: „musisz wejść do zarządu i zająć się formacją rodziców”. Iza była wówczas przewodniczącą Sekcji Rodzin warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej. Po tej propozycji zawirowało mi w głowie, ale jeszcze wtedy nie wiedziałem, do jakiej pracy mnie zaprosiła i co mnie czeka.

Nasza współpraca dotyczyła tylu spraw, że trudno przypomnieć sobie wszystkie. Najpierw w KIK-u tworzyliśmy zasady i sposoby formacji rodziców, a także szczegółowe sposoby zakładania grup skupiających rodziny. Do 1989 grupy te powstawały jak grzyby po deszczy, w każdą sobotę jeździliśmy do Marek – gdzie znajdował się dom KIK-u – i „pracowaliśmy” do południa niedzielnego.

W czasie stanu wojennego – gdy działalność KIK-u została zawieszona – Iza, Zula Wielowieyska, Inka Słomińska, Teresa Janota, postanowiły zorganizować pracę wychowawczą wśród dzieci i młodzieży opartą na doświadczeniach Sekcji Rodzin KIK w warszawskich parafiach. Najpierw chodziło o rodziny osób internowanych, a później działalność ta objęła szeroki krąg parafialnych rodzin. Tak – w wielkim skrócie – powstało Przymierze Rodzin jako ruch w Kościele Katolickim. Osobowość prawną uzyskało Przymierze na początku lat dziewięćdziesiątych, wówczas został zarejestrowany w sądzie pierwszy statut Stowarzyszenia. Stało się tak dlatego, że Iza przyjęła propozycję burmistrza Dzielnicy Wola, by poprowadzić przedszkole na Jelonkach i należało działalność sformalizować. Przedszkole ruszyło, ale skąd Iza wzięła pieniądze na jego wyposażenie jeden Bóg wie. Potrafiła pokonać wszelkie trudności swoim optymistycznym nastawieniem do świata oraz otwartością wobec ludzi.

Przymierze Rodzin niezwykle szybko się rozrastało. Konferencja Episkopatu Polski zarejestrowała statut stowarzyszenia jako stowarzyszenia katolickiego według Kodeksu Prawa Kanonicznego i wyraziła zgodę na działalność Przymierza na terenie wszystkich diecezji polskich.

Tak szybki wzrost liczby ośrodków i grup wymagał dużej liczby wychowawców i pomocników wychowawców. Dzięki swej energii Iza doprowadziła do powstania systemu szkolenia wychowawców, który był wspierany przez wiele wybitnych osób, jak np. ks. biskup Władysław Miziołek, a także przez liczne grono starszej młodzieży m.in. Michała Gintera. Opiekę duszpasterską nad wychowawcami sprawował o. Placyd Galiński OSB, opat tyniecki.

Równolegle z dynamicznym rozwojem działalności wychowawczej z inicjatywy Izy Dzieduszyckiej powstawały różnego rodzaju dokumenty potrzebne do działania Stowarzyszenia. W tym czasie także bardzo wspierał Ją asystent kościelny o. Mirosław Paciuszkiewicz SJ, w którego zakonnym mieszkaniu odbywały się spotkania zespołu odpowiedzialnych.

Po odzyskaniu wolności w 1989 roku, kiedy można było zakładać „prywatne” szkoły, Iza postanowiła wybudować szkołę na Ursynowie. Pamiętam, że mieliśmy wtedy 500 zł w kasie, ale dla Niej nie stanowiło to przeszkody. Szkoła zaprojektowana przez zespół prof. Witolda Benedeka została wybudowana i wydaliśmy na nią ponad 20 milionów złotych. Wielkim wsparciem była niezwykle ofiarna Izabela Rufener-Sapieha, mieszkająca w Szwajcarii kuzynka Izy.

Wspominam tylko niewielką część działalności naszej kochanej Izy. A przecież powstały jeszcze trzy szkoły – w Garwolinie oraz w Warszawie na Bielanach i na Mokotowie, Stowarzyszenie otrzymało pierwszą nagrodę w konkursie Pro Publico Bono, dzięki staraniom Izy zostało powołane Muzeum Dzieduszyckich w  Zarzeczu koło Przeworska.

Za swoje zasługi Iza otrzymała wiele odznaczeń, a wśród nich dwa najważniejsze – Krzyż „Pro Ecclesia et Pontifice”  nadany przez papieża Jana Pawła II oraz Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.

Trudno opisać ogrom działań Izy, a ile trzeba było energii z Jej strony, aby to wszystko wykonać. Bogu Dobremu dziękuję za to, że mogłem w znacznej większości tych prac czynnie uczestniczyć. Słabnąca pamięć tyle mi pozwoliła napisać na potrzeby tego wspomnienia.

Na zakończenie przywołam więc tekst podziękowania, jakie wystosowaliśmy do Izy w chwili, gdy przyjęła godność Honorowej Przewodniczącej Stowarzyszenia napisaliśmy -…”Dziękujemy Ci, że w na współpracowników swoich wybrałaś nas. Możemy uczestniczyć tym ,dziele ponieważ otworzyłaś przed nami przestrzeń aktywności. Dałaś nam możliwość wolnego działania w atmosferze zaufania i spokoju. Nigdy nie zaznaliśmy od Ciebie lekceważenia. Zawsze wskazywałaś nam przestrzenie w które powinniśmy wchodzić i p..rzestrzegałaś przed wchodzeniem na inne, które mogłyby wypaczyć to wielkie dzieło, które posłuszna natchnieniu stworzyłaś. Również nasze życie nabrało sensu i stało się ciekawsze i za to Ci również dziękujemy. (…) Nosimy Cię z wdzięcznością w naszych sercach. Jesteśmy przekonani, że Ten który Cię powołał do tego dzieła uśmiecha się z zadowoleniem przyglądając się Twoim dokonaniom.”

Andrzej Wielowieyski i Adam Pietrzak


Wspomnienia przeczytać można także na stronie Przymierza Rodzin.

 

« Wszystkie aktualności

Czy chcesz otrzymywać najświeższe informacje o spotkaniach i aktualnych wydarzeniach w Klubie? Zapisz się do internetowego newslettera.

FreshMail.pl