Wspomnienie Zuli Wielowieyskiej wygłoszone przez Jakuba Kiersnowskiego, prezesa KIK, w trakcie uroczystości pogrzebowych Pani Zuli.
Kochany Andrzeju,
Kochana Rodzino Pani Zuli,
Szanowni Państwo,
Zofia Wielowieyska, niech nas pozory nie mylą, WIELKIM Człowiekiem i WIELKĄ chrześcijanką była!
I w zasadzie tu można by skończyć, bo kiedy ktoś przeżywa całe swoje życie będąc w pełni człowiekiem i chrześcijaninem, to jest to życie spełnione.
Mam jednak, choć smutny, to niebywały honor żegnać Panią Zulę w imieniu Klubu Inteligencji Katolickiej. KIK-u, który jestem przekonany, był Pani Zuli domem.
Pani Zula była bowiem jednym z filarów Klubu, co ważne, filarem budowanym na skale, filarem jednak, którego nie sposób zastąpić.
Kochana Pani Zulu, z tego miejsca mam głęboką potrzebę przede wszystkim powiedzieć Pani: DZIĘKUJĘ!
DZIĘKUJĘ za Klub Żeglarski Santa Maria, który prawie 60 lat temu powoływała Pani do życia, i który razem z Andrzejem przez te wszystkie lata nieustannie z całych sił wspieraliście!
DZIĘKUJĘ za Sekcję Rodzin, którą przez ponad 40 lat Pani współtworzyła, przede wszystkim koncentrując się na klubowych wychowawcach, stając się Sekcji Rodzin KOLOSEM.
Santa Maria i Sekcja Rodzin to zbudowane przez Panią fundamenty KIK-u, dlatego w imieniu całego Klubu DZIĘKUJĘ Pani Zulu za postawienie tych fundamentów i za Pani nieustanną o nie troskę!
Jest jednak coś jeszcze większego, za co w tym miejscu pragnę Pani, Pani Zulu, podziękować.
Przeczytałem wiele wpisów, od dziesiątek różnych osób, zamieszczonych pod informacją, że już na tej ziemi nie będzie dane nam się z Panią Zulą spotkać. Wszystkie te wpisy mają jeden wspólny mianownik: Tym mianownikiem jest ogromna ESTYMA, którą każdy z nas – mających przywilej znać Panią Zulę – ją darzył, połączona z poczuciem niezwykłej osobistej bliskości.
Wszystkim nam dała bowiem Pani Zula coś, co stanowi już nie tylko fundament KIK-u, ale co jest fundamentalne dla każdego człowieczego życia.
Swoim pięknym życiem Pani Zula dała nam wiele niezwykle ważnych i stale aktualnych lekcji:
– odważnego i wytrwałego stawiania czoła przeróżnym życiowym wyzwaniom,
– nie tyle obawiania się zmian pokoleniowych, co potrzeby ogromnego zainteresowania tym, co nowe pokolenia przynoszą,
– szanowania każdego drugiego człowieka (nieważne ile miał lat i kim był),
– nie godzenia się na gnuśność, bylejakość i cynizm,
– lekcję uśmiechania się, wspierania, a zarazem wymagania od siebie i innych,
– niewyobrażalną lekcję skromności, myślenia nieustannie nie o sobie, a o drugim człowieku,
– i lekcję nieobawiania się zaufać i Bogu i ludziom.
To nieprawdopodobne, a jednak się zdarzyło, jak w jednej OSOBIE, osobie Pani Zuli, mogło zmieścić się tyle ludzkich, chrześcijańskich najlepszych cech, tyle człowieka w człowieku.
Kochana Pani Zulu, za przykład życia, za to, że tym życiem tak obficie dzieliłaś się z nami, z całego serca DZIĘKUJĘ!
Cześć Twojej pamięci!
« Wszystkie aktualności